Witam koleżanki,
Zacznę od początku:
Osoba trans jestem już od ok 20 lat z kilkoma przerwami które nie pomogły a bardziej zaszkodziły.
Wracam po raz 3 i mam nadzieję że już na stałe. Ostatnie 7 lat było dziwne bo postanowiłam uciszyć swoje wewnętrzne ja dla dobra ogółu, dużo by o tym pisać ale po krotce zostałam nakryta przez ojca a później przez przyszłą żonę. Wiadomo jak to się mogło skończyć (stwierdzenia o zboczeniu i rozpacz i wybór albo „normalne życie” albo moje zboczenie w samotności) wiadomo jakie decyzje podejmuje się pod presją. I niestety było uśpienia na 7lat. Ale teraz wróciło to z dużą większą siłą duży mętlik w głowie.
Witam wszystkich jestem Ania i będę starała się was informować co u mnie na bieżąco.
Pozdrawiam
Re: Ania po raz kolejny
2Witaj. To zawsze do nas wraca - takie jesteśmy.
Jesteś jeszcze (dalej) w tym związku?
Jesteś jeszcze (dalej) w tym związku?
Re: Ania po raz kolejny
3Wiem że wraca ale teraz to jest bardzo silne bo nie wiem już co robic. Dalej jestem w tym związku (razie nic nie mówię co się dzieje) chce porozmawiać z lekarzem psychologiem może on też mi coś podpowie
Re: Ania po raz kolejny
4Witaj Aniu. To fakt wewnętrzne ja zawsze wraca. Ja też z tym walczyłam, a odkąd zaakceptowałam piękniejsza stronę siebie to już nawet sesję zdjęciową obskoczyłam, garderoba pęcznieje. A ja się czuję super laską choć nie na codzień i na razie w konspiracji. Głowa do góry, cy..ki do przodu jakoś to będzie 

Re: Ania po raz kolejny
5A jak to robisz że w konspiracji jesteś soba. Mi jest ciężko praca dom brak czasu dla siebie
Re: Ania po raz kolejny
6Hej Aniu, niestety większość z nas miała podobne przejścia, dla większości ludzi z "zewnątrz" jesteśmy po prostu zboczeni czy nienormalni, miejmy nadzieję że twoi bliscy zrozumieją że potrzebujesz w ten sposób pokazać jak/kim naprawdę się czujesz . Powodzenia
Re: Ania po raz kolejny
7Hej Aniu,
Nie ma co tego tłumić bo będzie się nasilać. Im szybciej się to zaakceptujesz tym lepiej dla Ciebie.. Ja jestem po 3 próbach wyciszenia/ przerwania tych ciągot ( było to podyktowane strachem i wstydem). Wytrzymałam max rok, może dwa po ostatniej próbie wyciszenia. Ostatni, obecny powrót mam tak nasilony, że nie wiem jak finalnie się to dla mnie skończy, bo apetyt cały czas rośnie.. Rozważałam każdy scenariusz, ale koniec końców wybrałam życie w konspiracji. Żyję w konspiracji przed partnerką od 10 lat, przed resztą rodziny od ponad 15. Nie jest łatwo, jest cholernie ciężko, ale da się.. W każdym razie, jest to życie w ciągłym stresie. Nawet przy bardzo dopracowanym "modus operandi" strace instynkt samozachowawczy i w końcu wpadnę.. Z pewnością pojawią się głosy zachęcające Cię do wyjawienia prawdy.. Żadna opcja nie jest dobra w 100%, prawda czy tajemnica. Nie zachęcam ani do jednego i drugiego. Przeanalizuj, całe swoje życie, przyszłość i każdy możliwy scenariusz w tych dwóch opcjach.. W każdym razie nie postępuj pochopnie.
Nie ma co tego tłumić bo będzie się nasilać. Im szybciej się to zaakceptujesz tym lepiej dla Ciebie.. Ja jestem po 3 próbach wyciszenia/ przerwania tych ciągot ( było to podyktowane strachem i wstydem). Wytrzymałam max rok, może dwa po ostatniej próbie wyciszenia. Ostatni, obecny powrót mam tak nasilony, że nie wiem jak finalnie się to dla mnie skończy, bo apetyt cały czas rośnie.. Rozważałam każdy scenariusz, ale koniec końców wybrałam życie w konspiracji. Żyję w konspiracji przed partnerką od 10 lat, przed resztą rodziny od ponad 15. Nie jest łatwo, jest cholernie ciężko, ale da się.. W każdym razie, jest to życie w ciągłym stresie. Nawet przy bardzo dopracowanym "modus operandi" strace instynkt samozachowawczy i w końcu wpadnę.. Z pewnością pojawią się głosy zachęcające Cię do wyjawienia prawdy.. Żadna opcja nie jest dobra w 100%, prawda czy tajemnica. Nie zachęcam ani do jednego i drugiego. Przeanalizuj, całe swoje życie, przyszłość i każdy możliwy scenariusz w tych dwóch opcjach.. W każdym razie nie postępuj pochopnie.
Re: Ania po raz kolejny
8Dokładnie Lilith. Jest cholernie ciężko ale nie zawsze dekonspiracja to dobre wyjście. Ja to odkładam na później od 17 lat. Każda z nas ma "poukładane" na swój sposób życie i wywrócenie stolika może przynieść odwrotny od zamierzonego efekt
Re: Ania po raz kolejny
9Rozumie co mówicie dziewczyny ale myślę że u mnie nie skończy się tylko na odrywaniu roli w wolnej chwili to wróciło z taką siłą jak było kiedyś jak miałam 18lat ale wtedy była za modą żeby podjąć decyzję. Ja planuję zacząć terapię hormonalna już jestem umówiona do lekarza na przyszły tydzień. Myślę że zmian za długo nie da się ukrywać. Myślę że rok to maksimum zanim zaczną się zmian ale już powoli muszę myśleć nad comig outem
Re: Ania po raz kolejny
10Hej Aniu. Doskonale Cię rozumiem. Ja dokonałam z żoną już od 13 lat. Wie o wszystkim. Mamy troje dzieci. Też próbowałam to tłumić. Nie jeden czy dwa razy. Ale całe multum. I finalnie teraz to już jest we mnie takie apogeum, że wywaliłam całą męską bieliznę, kompletuję garderobę. Perfum męskich już wogole nie używam. Z żoną mam umowę, że dzieci muszą nam podrosnąć, żeby zrozumiały. A później też terapia. Tego nie da się z nas wyrzucić. A każde próby tylko jeszcze bardziej nas wyniszczają. Trzymam za Ciebie kciuki. 
