Re: Dlaczego to forum tak mało żyje?

21
Kiedyś na forum lądowało wiele młodych transek które często nie wiedziały kim są i co się z nimi dzieje.
Ja mam 31l i ci którzy są w moim wieku lub starsi wiedzą jak crossdressing wyglądał za naszych czasów.
Wiele z nas było bało się tej swojej pasji,przez brak tolerancji i zrozumienia wszystkie to ukrywałyśmy jak tylko mogłyśmy.
Teraz młodzi mają dostęp do internetu i wiedzą że to coś normalnego tylko oni nie nazywają tego crossdressingiem ani transwestyzmem a byciem femboyem.
Nie używają for internetowych tylko discorda i tam toczą dyskusje.
Wielu z nich ma koleżanki które to akceptują i nawet pomagają im w przebierankach.
Geje też są traktowani całkiem normalnie aczkolwiek jeszcze wiele jest do zrobienia w sprawie homofobi.
Myślę że to ma duży wpływ na małą popularność tego forum.
Ja dopiero w wieku 14 lat miałam dostęp do internetu i dopiero wtedy dowiedziałam się co to jest crossdresssing i nie jestem z tym sama bo wiele osób ma coś takiego.
Jako dziecko podziwiałam ubrania kobiet i chciałam je nosić a jak w telewizji ktoś była scena z crossdressingiem to byłam zachwycona.
Wtedy nie rozumiałam tego i jednocześnie mnie to ekscytowało ale też przerażało i źle się z tym czułam.
Jak w wieku 14 lat miałam podłączony internet i trafiłam na to forum to od razu poczułam się dużo lepiej.
Przez ostatnie 10-15 lat dokonaliśmy w naszym kraju ogromnego postępu pod względem tolerancji co nie znaczy że jest już idealnie.

Re: Dlaczego to forum tak mało żyje?

22
Klaudia194 pisze: 14 cze 2025, 22:41 Teraz młodzi mają dostęp do internetu i wiedzą że to coś normalnego tylko oni nie nazywają tego crossdressingiem ani transwestyzmem a byciem femboyem.
Nie do końca się zgodzę, femboye to coś nieco innego niż crossdressing. Oczywiście te pojęcia się przenikają i dotyczą ich podobne tematy odkrywania siebie, ale nie stawiałabym znaku równości.

Tak, czepiam się 😅
Klaudia194 pisze: 14 cze 2025, 22:41 Przez ostatnie 10-15 lat dokonaliśmy w naszym kraju ogromnego postępu pod względem tolerancji co nie znaczy że jest już idealnie.
Tu też myślę że to nieco bardziej skomplikowane. W USA okres największej tolerancji dla osób spod tęczowego parasola przypada gdzieś na lata 2014-2016, od czasu pierwszej kadencji Trumpa trend się odwraca i zarówno nastroje społeczne jak i prawo od tego czasu idą raczej w stronę "obrony" cisheteronormy.

W Polsce nie jest to może aż tak wyraźnie widoczne, bo też nigdy nie osiągnęliśmy takiego poziomu tolerancji dla tęczy jak w części zachodnich społeczeństw, ale ten trend jest światowy.

Myślę że to co się stało to większa polaryzacja. Sporo osób jest bardziej akceptujących, ale jednocześnie rośnie liczba osób zradykalizowanych w przeciwną stronę, inspirujących się np. akcjami Grzegorza Brauna itp. Kurczy się natomiast środkowa, milcząca grupa.

Re: Dlaczego to forum tak mało żyje?

23
Muszę przyznać, że choć forum "mało żyje" to jest skuteczniejsze w nawiązywaniu znajomości niż cokolwiek innego. Mam profil tutaj, na lento i na datezone (które bardziej traktuje jako galerie zdjęć). I teraz wygląda to tak, że na datezone gdzie jest pierdyliard aktywnych użytkowników, nie spotkałem się z nikim z tej strony, z lento udało mi się spotkać z 2 osobami w przeciągu 5 lat, a na tym naszym kameralnym "mało żyjącym" forum, istniejącym w nowej odsłonie od niedawna, poznałem 4 osoby, z którymi mam kontakt cały czas. Dodam, że są to osoby normalne, o podobnych zainteresowaniach, miłe i kulturalne.
Dlatego cenię sobie właśnie to forum, bo dla mnie istotniejsza jest jakość niż ilość. A tu jest wszystko co potrzebne w naszych kręgach: wskazówki, informacje, porady i pomoc od bardziej doświadczonych. Jak dla mnie rewelka i cieszę się, że jest takie miejsce, jak właśnie crossdressing.pl

Re: Dlaczego to forum tak mało żyje?

25
Ania K pisze: 15 cze 2025, 8:34

Nie do końca się zgodzę, femboye to coś nieco innego niż crossdressing. Oczywiście te pojęcia się przenikają i dotyczą ich podobne tematy odkrywania siebie, ale nie stawiałabym znaku równości.

Tak, czepiam się 😅
Jak by nie patrzeć, femboizm jak najbardziej mieści się w pojęciu crossdressingu. Przypominam, że crossdressing nie jest zjawiskiem jednorodnym i jednowymiarowym. My tutaj jesteśmy tylko jednym z jego przejawów i nawet w tej grupie to zjawisko nie jest jednorodne, pomijając, że niektórych już w ogóle nie dotyczy (jak np. mnie).
Make make-up not war

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości