Krzysiu na zakupach

1
Jestem facetem i bardzo lubię nosić kobiece ubrania. Od kilku lat regularnie wychodzę z domu w pełnych kobiecych stylizacjach.
Co tu dużo pisać. Średnio raz w tygodniu robię się na kobitkę - ale raczej powierzchownie, bez dbania o kobiece detale i jadę do miasta pozałatwiać swoje sprawy. Od kilku lat stale bywam w tych samych sklepach, kawiarniach, na targowisku ubrany w różne kobiece stylówki . Uwielbiam nosić spódnice, bluzeczki, sukienki i buty balerinki lub botki na obcasie. Do tego wiadomo - rajstopy w różnych kolorach itd...
Swoje wyjścia uwieczniam robiąc sobie fotki i kręcę filmiki, klipy. To oprócz kobiecych ciuchów moja druga wielka pasja, dlatego staram się łączyć jedno z drugim w tym samym czasie.
To tyle w kwestii krótkiego przedstawienia się Wam i może ja też opiszę tutaj swój dzień - jeden z w wielu, a raczej bardzo wielu, który w ten sposób spędzam poza domem:

Mamy styczniowy poranek, dzisiaj zapowiada się wyjątkowo ciepły dzień jak na tą porę roku. Według prognoz ma być około 12 stopni na plusie, czyli spora anomalia jak na styczeń. Piję kawę i myślę: co tym razem na siebie włożyć? Może ubiorę się w sukienkę? Może trochę zaszaleję i założę jakąś króciutką kieckę? Poszperałem w szafie i wybrałem na dzisiaj szarą prostą sukienkę mini. Do tego wiadomo - zimowa kurtka, grubsze rajstopy 70 den i botki na obcasie.

Moje przygotowanie do wyjścia to:
Wiadomo solidne golenie, potem nakładam podkład kryjący i nieco bronzera na twarz, jednak nie przesadzam z ilością. Tyle w kwestii twarzy.

Wyjście z domu:
Wychodzę tylko częściowo wystylizowany na kobietę, czyli zakładam sukienkę i na to spodnie. Na szczęście kiecka jest króciutka więc spokojnie mieści mi się w spodniach. Buty też zakładam męskie, a moje botki na obcasie zabieram ze sobą w torbie. Tak samo zabieram do torby perukę i damską torebkę. Z kobiecych ubrań to sąsiedzi widzą mnie tylko w damskiej kurtce i nie widzę by mieli z tym jakikolwiek problem.

Jadę autem do najbliższego miasta ( 5 kilometrów ) i tutaj na parkingu w samochodzie zdejmuję spodnie, zmieniam buty na damskie, zakładam perukę na głowę i maluję szminką usta. Trwa to 5-10 minut i jestem gotowy do wyjścia na miasto jako taka trochę kobieta - trochę facet, a może bardziej ktoś pomiędzy facetem a kobietą, wizualnie na granicy płci.

Mamy godzinę 10 rano. Pobyt na mieście zaczynam od podstawowych zakupów. Idę około kilometra do swojej ulubionej piekarni i tam kupuję chleb, potem zaraz obok wchodzę do małego sklepiku mięsnego po wędliny, mięso itp. Ze sprzedawcami porozumiewam się moim naturalnym męskim głosem i problemu żadnego nie widzę. W mięsnym panie z obsługi zwracają się do mnie proszę PANI. W piekarni jestem traktowany bezosobowo, jednak nikogo nie szokuję swoim wyglądem. Ludzie wokół mnie są zupełnie obojętni.

Potem wchodzę z ciekawości do małego sklepiku jubilerskiego. Tutaj rozmawiam sobie z panią o klipsach na uszy. Pani proponuje mi jakieś srebrne i pokazuje mi je, jednak nie podobają mi się, dlatego dziękuję i wychodzę. Tu też jestem zwykłym klientem nie wywołującym żadnego wielkiego HALO swoją osobą.

Idę dalej przez miasto... Mijam niewielki park i zatrzymuję się, by zrobić sobie kilka fotek smartfonem.
-- ---
Dobra .... idę dalej chyba ponad kilometr, mijam ludzi i kompletnie nic się nie dzieje. Mijamy się zupełnie obojętnie a ja jestem spokojny, zrelaksowany i cieszę się chwilą, piękną pogodą i damską stylóweczką, którą mam na sobie. Bardzo brakowało mi spaceru w piękny słoneczny dzień.
Kolejny dłuższy "postój" mam na targowisku miejskim. Od tego momentu rozpoczynam nagrywanie smartfonem swoich przygód. Chodzę sobie od straganu do straganu, oglądam ciuchy i bieliznę. Głównie chodzi mi o zakup męskich bokserek dla siebie. W pewnym momencie zaczepia mnie jedna pani i mówi do mnie: "Polecam FIGI po 6 złotych i bawełniane majtki po 12 złotych..." . Myślę sobie: Jest super, dla ludzi jestem kobietą, przecież nikt nigdy nie proponuje facetowi damskich gaci.

W końcu zauważam straganik z rajstopami, podchodzę tam i wdaję sie w rozmowę z panią handlarką. Pani bez grama zdziwienia prezentuje mi rajstopy. Pani widzi że jestem facetem w kobiecych ciuchach. Mówię do niej męskim głosem i wcale nie ukrywam swojej płci. Pani początkowo zwracała się do mnie proszę PANA. Jednak w miarę postępu rozmowy zaczęła naprzemiennie mówić mi proszę pana i proszę pani, by w końcu całkowicie przejść na formę żeńska wobec mnie. Oczywiście nasza rozmowa przebiegała zupełnie spokojnie i bezstresowo. Pani widząc takiego dziwaka jak ja wręcz tą rozmowę przeciągała, bo chyba mocno ją intrygowałem swoim wyglądem. Pani na koniec moich zakupów zaprosiła mnie na kolejne w przyszłości, akcentując że jest tu zawsze w dni targowe z długim stażem w handlu i tradycją sięgającą 1998 roku. No tośmy sobie fajnie pogadali w miłej atmosferze i kupiłem u pani rajstopy popielate 40 den. Rozmowę tą częściowo dyskretnie zarejestrowałem smartfonem.
--


---

Potem jeszcze obejrzałem kilka biustonoszy. Tutaj panie handlarki też były bardzo przyjaźnie nastawione do mnie, mimo mojego nietypowego wyglądu.

Kolejna przystanek w moim spacerku to kaufland. Tutaj zrobiłem rutynowe choć skromne zakupy pierwszej potrzeby.
--

----

To tyle na ten moment i C.D.N. bo sporo fajnego jeszcze się działo tego dnia.

Re: Krzysiu na zakupach

2
Lecimy dalej z tematem.
Po zakupach w Kauflandzie poszedłem do rynku miejskiego. Tutaj odpocząłem sobie nieco na ławeczce, korzystając ze słońca i przyjemnej temperatury. Widząc ładny świąteczny wystrój rynku i najbliższej okolicy postanowiłem poćwiczyć troszkę to co kocham najbardziej, czyli nagrywanie wideo. Porobiłem sobie trochę ujęć i scen smartfonem, potem oglądałem sobie co z tego wyszło. Tak plątałem się trochę bez celu między ludźmi idącymi przez miejski rynek. W pewnym momencie podchodzi do mnie jakaś kobieta, zatrzymuje się i pyta mnie: "PRZEPRASZAM PANIĄ, POMÓC PANI W CZYMŚ ?" Ja odpowiadam mocno zaskoczony, że nie , nie trzeba, a dlaczego pani pyta? Na to pani mi odpowiada: "No bo widzę że pani tu tak chodzi, szuka pani czegoś?" Odpowiedziałem, że niczego nie szukam tylko sobie zwiedzam i filmy nagrywam bo ładna tu okolica.
--

Re: Krzysiu na zakupach

3
Prosto z rynku udałem się na parking gdzie rano porzuciłem samochód. Kolejny cel to przejazd autem do galerii handlowej na drugim końcu miasta. Prowadzenie auta w damskiej peruce i makijażu to jedyny stresujący moment mojego wypadu. Zawsze wyobrażam sobie że przytrafi mi się jakaś kolizja lub kontrola policji , co wiąże się z legitymowaniem i ustaleniem mojej tożsamości. I jak tu się potem tłumaczyć, ze w dowodzie osobistym wyglądam zupełnie inaczej niż teraz?

Jestem w galerii. Tutaj mam do odbioru damską bluzeczkę w sklepie z damskimi ciuchami Greenpoint. W tym konkretnie sklepie od dwóch lat jestem stałym klientem. Tutaj jestem dobrze znany wszystkim paniom z obsługi tego sklepu. Oczywiście panie te widziały mnie już chyba we wszystkich moich kombinacjach z wyglądem . Czyli jako kobietę, jako faceta w kobiecych ciuchach i jako faceta w męskich ciuchach. Tutaj się ubieram, przymierzam damskie ubrania , a panie mi pomagają jak tylko potrafią bym był zadowolony ze swojego bardziej kobiecego wyglądu. Panie znają mnie z imienia i nazwiska więc jestem kimś więcej niż tylko zwykłym klientem. I teraz jedna bardzo istotna sprawa : Niedawno - miesiąc temu do pracy w tym sklepie przyjęła się pani w średnim wieku. Raz czy dwa miałem kontakt z tą nową pracownicą i zamieniłem z nią kilka zdań, dlatego pani już mnie kojarzy z mojego kobiecego wyglądu. Dzisiaj wszedłem do sklepu po bluzkę i trafiłem właśnie na tą nową panią. Ta kobieta w rozmowie ze mną dosłownie rozwaliła mi system do tego stopnia, że długo potem dochodziłem do siebie.

Oto skrót rozmowy z panią:
Wchodzę do sklepu i podchodzę do kasy. Tutaj stoi stara pracownica, tyle że zajęta, bo gada przez komórkę. Staję przy kasie i czekam . Wtedy nowa pani stojąc w drzwiach na zaplecze woła do mnie: Zamówienie do odbioru ?
Ja idę do pani i mówię że tak. Pani mnie pyta o nazwisko , ja jej podaję. Stoję w drzwiach na zaplecze a pani szuka mojej paczki. Nie może znaleźć i mi mówi: Wie PAN... YYY.... PANI co ale nie mogę znaleźć przesyłki. Pani patrzy na mnie, ja patrzę jej prosto w oczy i widzę jak pani się rumieni na policzkach i jaki ma problem z ta sytuacją. Pani normalnie wymięka i peszy się gdy patrzy na mnie.
Po czym dalej mi gada onieśmielona: PRZEPRASZAM ... JESTEŚ DLA MNIE ZUPEŁNIE NORMALNY. Pani dalej patrzy we mnie i mówi : MASZ BARDZO ZGRABNE NOGI... Odpowiadam pani: BARDZO DZIĘKUJĘ i WIEM O TYM, bo niektóre kobiety mi o tym mówią czasem, dlatego też swoje nogi chętnie eksponuję.
Potem nowa pani wychodzi na sklep i pyta starszej pracownicy, czy nie ma na kasie mojej paczki. Starsza pani jej odpowiada: PRZESYŁYKA DLA KRZYŚKA? , nieee.. musi być na zapleczu. Nowa pani zamotana wraca na zaplecze, w końcu znajduje i wraca z moją paczką. Potem przy kasie potwierdzam odbiór podpisem a pani mówi do mnie: Znam trochę temat... mam znajomego seksuologa...(tu podała nazwisko).. znasz go może?
Odpowiadam, że nie znam...
Na to Pani do mnie: JA WIEM ŻE TRANZYCJA MUSI SPORO POTRWAĆ ZANIM STANIESZ SIĘ KOBIETĄ . Po jej słowach mało nie zemdlałem z wrażenia. Odebrałem bluzkę pożegnałem się i wyszedłem bez komentarza w tym temacie. Zaraz obok był bar KFC i tutaj usiadłem przy kawie by ochłonąć. To był niesamowity dzień.

To tyle. Na koniec mała kompilacja wideo, zrobiona ze sporym dystansem do siebie i na totalnym luzie - czyli dokładnie tak jak wyglądają moje spacery:
---


----

Re: Krzysiu na zakupach

4
KrzysiekCD pisze: 04 lut 2025, 14:55 Na to Pani do mnie: JA WIEM ŻE TRANZYCJA MUSI SPORO POTRWAĆ ZANIM STANIESZ SIĘ KOBIETĄ . Po jej słowach mało nie zemdlałem z wrażenia. Odebrałem bluzkę pożegnałem się i wyszedłem bez komentarza w tym temacie. Zaraz obok był bar KFC i tutaj usiadłem przy kawie by ochłonąć. To był niesamowity dzień.
Myślę że warto byłoby panią troszeczkę doedukować w temacie 😉 To oczywiste że "chce dobrze", widać że nie ma złych intencji i że jest pozytywnie nastawiona do Ciebie, i ogólnie całego spektrum osób takich jak my. Ale myślę że warto byłoby żeby wiedziała, że nie każdy ma takie same cele, że niebinarność jest w porządku, i że temat ewentualnej tranzycji to bardzo indywidualna sprawa. No a przede wszystkim nie każda osoba chce rozmawiać na ten temat z losową, nowo poznaną sprzedawczynią 😅

A jeśli chodzi o samo wyjście - jeszcze kiedy byłeś tu na poprzednim koncie zawsze podziwiałam tę "lekkość", otwartość i nonszalancję z jaką podchodzisz do prezentowania światu swojej kobiecej czy też niebinarnej wersji 🤗 Podoba mi się też Twój gust muzyczny który prezentujesz na kompilacjach wideo ❤️

Re: Krzysiu na zakupach

5
Ania K pisze: 04 lut 2025, 16:33 Myślę że warto byłoby panią troszeczkę doedukować w temacie 😉 To oczywiste że "chce dobrze", widać że nie ma złych intencji i że jest pozytywnie nastawiona do Ciebie, i ogólnie całego spektrum osób takich jak my. Ale myślę że warto byłoby żeby wiedziała, że nie każdy ma takie same cele, że niebinarność jest w porządku, i że temat ewentualnej tranzycji to bardzo indywidualna sprawa. No a przede wszystkim nie każda osoba chce rozmawiać na ten temat z losową, nowo poznaną sprzedawczynią 😅
Aniu tak jakoś dziwnie się składa, że ludzie z którymi mam kontakt będąc ubrany po kobiecemu, czasem chcą ze mną choć chwilkę pogadać. Nie wiem ... może mój wygląd skłania ich do refleksji i przemyśleń? Że facet w kobiecej stylizacji wcale nie jest jakimś dewiantem, że to jednak normalny człowiek, który ma prawo wyglądać jak chce... Tak też odebrałem wypowiedź pani w sklepie. Tym bardziej że pani jeszcze mocno zestresowana i nie przywykła do kontaktu ze mną, stąd jej nieprzemyślane komentarze w stosunku do mnie.
Kiedyś miałem podobną sytuację w innym sklepie. Też coś kupowałem i na kasie obsługiwała mnie młoda dziewczyna. Nie było akurat innych klientów więc dziewczyna zagadała do mnie zupełnie na luzie . Powiedziała mi: "Przepraszam... ale PAN... PANI super wygląda i że jest pod wrażeniem tego, że tak sobie chodzę bez obaw między ludźmi. " Dalej tłumaczyła mi, że jest bardzo tolerancyjna bo sama jest w związku z partnerką... i opowiadała mi że ma pewne obawy co do akceptacji jej związku z dziewczyną.
Aniu ludzie ja mnie widzą to robią się jakoś bardziej otwarci. :))

Re: Krzysiu na zakupach

6
Ania K pisze: 04 lut 2025, 16:33
A jeśli chodzi o samo wyjście - jeszcze kiedy byłeś tu na poprzednim koncie zawsze podziwiałam tę "lekkość", otwartość i nonszalancję z jaką podchodzisz do prezentowania światu swojej kobiecej czy też niebinarnej wersji 🤗
Aniu bo zwyczajnie cieszę się tym co robię i że bez przeszkód mogę realizować swoje potrzeby. Kiedyś przez bardzo długi czas kobiece przebieranki były moim niespełnionym marzeniem. Teraz realizuję moje marzenia i robię to co chcę i to tak na "200 procent". Tym bardziej że ludzie na mieście nie robią mi żadnych problemów, mało tego czasem doświadczam pewnych małych przyjaznych gestów od ludzi. Jakiś rok temu jechałem autobusem ubrany w letnią sukienkę. Niedaleko kilka siedzeń dalej naprzeciw mnie siedziała jakaś dziewczyna. Potem jak wysiadała to specjalnie zrobiła kilka kroków dodatkowo i podeszła do mnie . Po czym z uroczym uśmiechem powiedziała mi "DZIEŃ DOBRY" :) . Jak jej odpowiedziałem, to dziewczyna odwróciła się i wysiadła z autobusu. :)

Re: Krzysiu na zakupach

7
KrzysiekCD pisze: 05 lut 2025, 19:25 Aniu tak jakoś dziwnie się składa, że ludzie z którymi mam kontakt będąc ubrany po kobiecemu, czasem chcą ze mną choć chwilkę pogadać. Nie wiem ... może mój wygląd skłania ich do refleksji i przemyśleń? Że facet w kobiecej stylizacji wcale nie jest jakimś dewiantem, że to jednak normalny człowiek, który ma prawo wyglądać jak chce... Tak też odebrałem wypowiedź pani w sklepie. Tym bardziej że pani jeszcze mocno zestresowana i nie przywykła do kontaktu ze mną, stąd jej nieprzemyślane komentarze w stosunku do mnie.
[...]
Aniu ludzie ja mnie widzą to robią się jakoś bardziej otwarci. :))
To doskonale że tak jest 🤗 Miałam natomiast na myśli, że wchodząc w takie interakcje, mamy szansę (niektórzy pewnie powiedzieliby że wręcz obowiązek - ale osobiście nie jestem fanką tego podejścia) edukować ludzi którzy nie wiedzą wiele na temat naszego środowiska. Pogawędka z panią z obsługi sklepu odzieżowego, pozytywnie nastawioną ale mającą nie do końca zgodne z rzeczywistością wyobrażenie o tym kim jesteśmy, to doskonała okazja do tego żeby wyjaśnić jak to rzeczywiście wygląda z naszej strony - dzięki temu możemy szerzyć wiedzę i naprostowywać takie mniejsze i większe nieporozumienia 😁 Później ta pani będzie mogła szerzyć wiedzę dalej, i w ten sposób jakoś tam się przyczynimy do, miejmy nadzieję, zwiększenia ogólnej akceptacji ludzi takich jak my 🥰

Re: Krzysiu na zakupach

8
Będę kontynuował ten wątek w konwencji klipów wideo, będzie nieco nieszablonowo.
Dzisiaj mamy 5 lutego i ja od rana jestem na kobieco. Mam niezłego kaca po wczorajszych grzechach, ale "nie ma zmiłuj się" i swoje sprawy trzeba pozałatwiać. Nie czuję się najlepiej więc zamiast tradycyjnego spaceru, całe miasto objechałem autobusem. Jak zwykle nikogo nie obchodziłem jako przebieraniec w damskich ciuchach., dlatego byłem na totalnym luzie, jednak zakłócanym sporym bólem głowy. Z czasem autobus się zapełniał i obok mnie usiadła starsza pani, dlatego zrobiłem jej miejsce, nóżki złączyłem razem, jak na wzorową panią przystało.
Jak widać nie gryzę i nie zarażam skoro ludzie siadają obok mnie.... :)

Re: Krzysiu na zakupach

9
Wbrew pozorom w ostatnich 10 latach w naszym kraju dużo zmieniło się na plus pod względem tolerancji.
Ja już 2 albo 3 okres jesienno zimowy ciągle wychodzę jako ona i nie miałam żadnych nieprzyjemności a nie unikam miejsc pełnych ludzi.
Ludzie którzy są w wieku około 30l i więcej cały czas mają wpojone że dla wszystkich jesteśmy chodzącym złem i w ogóle.
Ja na discordach i czatach miałam okazję pisać z crossdresserami którzy mają około 20 lat i oni często mają przyjaciółki które je akceptują i nawet bawią się razem w makijaże,przebieranki.
Za moich czasów to było nie do pomyślenia.
Tylko co mnie dziwi to młodzi zazwyczaj nie używają takich słów jak crossdresssing czy transka a nazywają się femboyami.

Re: Krzysiu na zakupach

10
Patrzą na posty KrzyśkaCD uważam że społeczeństwo jest bardzo tolerancyjne lub obojętne na mężczyznę ubraną jako kobieta. Trzeba tylko wyglądać przekonywująco ogólnie i nie być wyróżniającym się . Jak włożymy miniówę i kozaki na wysokich szpilach i to w zimie i wygląda się jak ...to nie dziwcie się że na Was patrzą wszyscy. Chyba ze się tego chce.

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 0 gości