Wasz pierwszy raz z crossdressingiem

1
Czy pamiętacie swój pierwszy raz gdy ubraliście coś damskiego?
Ja w wieku kilku lat miałam takie sytuacje że trzeba było ubrać coś z garderoby kuzynki gdy u niej nocowałam itp ale to zawsze były jakieś spodnie,koszulki.
A mnie w tamtym okresie totalnie nie interesowały ubrania które są zarówno w męskiej jak i damskiej modzie.
Nie miałam skąd wziąć ciuszków bo ubrania mamy to był nie mój styl i rozmiar a siostry nie mam.
Dopiero gdy miałam 13-15l to mieliśmy jakieś wesele i mama pożyczyła sukienkę od mojej kuzynki starszej o kilkanaście lat.
I ta sukienka wtedy idealnie na mnie pasowała,do dziś doskonale ją pamiętam.
Czarna,rozkloszowana,tiulowa do połowy ud.
koronkowa góra bez dekoltu z szerokimi ramiączkami.
Pierwsze zaskoczenie gdy ją ubrałam to to że czułam się jakbym była w samej bluzce z majtkami,czułam się taka półnaga.
To mi się bardzo podobało że jest taka swoboda i nic nie opina tak jak w spodniach bo to akurat było lato.
I wtedy pierwszy raz zobaczyłam że w takiej sukience trzeba umieć siadać,żeby się nie zawijała i żeby nie trzymać nóg szeroko.
Również zrozumiałam czemu kobiety zawsze proszą o zapinanie,rozpinanie sukienek bo to nie jest łatwe i wtedy też bardzo się bałam że porwę tą sukienkę albo w ogóle nie dam rady jej zdjąć.
Kilka razy miałam okazję ją przymierzyć a potem mama ją oddała.
Niestety szpilki mojej mamy były wtedy na mnie za małe.
W zeszłym roku powiedziałam mamie że jako nastolatek przymierzyłem (Raz,nie mówiłem że robiłem to często) po kryjomu jej sukienkę bo ciekawiło mnie jak to jest nosić coś innego niż spodnie.
I powiedziała mi że zamiast się kryć to trzeba było po prostu powiedzieć że chcę zobaczyć jak to jest nosić sukienkę bo to jest normalne w tym wieku.
Z kuzynką do której należała wtedy ta sukienka mam dobry kontakt ale jej nie będę o tym mówić bo ona jest homofobiczna.

Re: Wasz pierwszy raz z crossdressingiem

2
Mój pierwszy kontakt z damskimi ubraniami pamiętam dość dobrze. Miałam wtedy bodajże 12 lat i od jakiegoś czasu zastanawiałam się jak to jest mieć na sobie wąską spódnicę i nie móc zrobić przez nią dłuższego kroku. Po prostu czuć, że ta spódnica jakby trzyma i otula moje nogi razem. Moja mama miała wtedy taką zieloną garsonkę składającą się właśnie z takiej ołówkowej spódnicy i żakietu. Ubrałam wtedy ten komplet i od razu bardzo mi się to spodobało. Od tej pory myślałam już tylko o zakładaniu takiej spódnicy. Po dość krótkim czasie postanowiłam spróbować czegoś co uwielbiam do dzisiaj, czyli rajstop. Od razu się w nich zakochałam. Nie wyobrażam już sobie żadnej kreacji bez rajstop.
Dorota

Re: Wasz pierwszy raz z crossdressingiem

3
Z zazdrością czytam Wasze wspomnienia.

U mnie zaczęło się od rajstop i stroju kąpielowego mojej siostry. Chyba to byl porostu zwykły fetysz.
Do jednak dziś uważam rajstopy/pończochy za główny element mojego kobiecego stroju.
Nie interesowaly mnie wtedy sukienki - sama się teraz temu dziwię. Wczoraj ubrałam pierwszy raz swoją własną :)

Re: Wasz pierwszy raz z crossdressingiem

5
Klaudia194 pisze: 16 wrz 2024, 0:47 Czy pamiętacie swój pierwszy raz gdy ubraliście coś damskiego?
Ja w wieku kilku lat miałam takie sytuacje że trzeba było ubrać coś z garderoby kuzynki gdy u niej nocowałam itp ale to zawsze były jakieś spodnie,koszulki.
A mnie w tamtym okresie totalnie nie interesowały ubrania które są zarówno w męskiej jak i damskiej modzie.
Nie miałam skąd wziąć ciuszków bo ubrania mamy to był nie mój styl i rozmiar a siostry nie mam.
Dopiero gdy miałam 13-15l to mieliśmy jakieś wesele i mama pożyczyła sukienkę od mojej kuzynki starszej o kilkanaście lat.
I ta sukienka wtedy idealnie na mnie pasowała,do dziś doskonale ją pamiętam.
Czarna,rozkloszowana,tiulowa do połowy ud.
koronkowa góra bez dekoltu z szerokimi ramiączkami.
Pierwsze zaskoczenie gdy ją ubrałam to to że czułam się jakbym była w samej bluzce z majtkami,czułam się taka półnaga.
To mi się bardzo podobało że jest taka swoboda i nic nie opina tak jak w spodniach bo to akurat było lato.
I wtedy pierwszy raz zobaczyłam że w takiej sukience trzeba umieć siadać,żeby się nie zawijała i żeby nie trzymać nóg szeroko.
Również zrozumiałam czemu kobiety zawsze proszą o zapinanie,rozpinanie sukienek bo to nie jest łatwe i wtedy też bardzo się bałam że porwę tą sukienkę albo w ogóle nie dam rady jej zdjąć.
Kilka razy miałam okazję ją przymierzyć a potem mama ją oddała.
Niestety szpilki mojej mamy były wtedy na mnie za małe.
W zeszłym roku powiedziałam mamie że jako nastolatek przymierzyłem (Raz,nie mówiłem że robiłem to często) po kryjomu jej sukienkę bo ciekawiło mnie jak to jest nosić coś innego niż spodnie.
I powiedziała mi że zamiast się kryć to trzeba było po prostu powiedzieć że chcę zobaczyć jak to jest nosić sukienkę bo to jest normalne w tym wieku.
Z kuzynką do której należała wtedy ta sukienka mam dobry kontakt ale jej nie będę o tym mówić bo ona jest homofobiczna.
Gratuluję. Chyba się dobrze z mamą dogadujesz? Skoro jej się przyznałaś. Ja bym nie miała odwagi. Chociaż mama mogła się domyślać, bo jak miałam naście lat to mnie raz nakryła w swojej sukience. Ale nie wracaliśmy do sprawy, a ja starałam się być bardziej dyskretna.

Re: Wasz pierwszy raz z crossdressingiem

10
Hej :P

U mnie pierwszy kontakt, doświadczenie z crossdressingiem nastąpił jak miałam około 13 lat, przymierzałam szpilki mojej mamy pod jej nieobecność, i rajstopy, potem było długo, długo nic, aż odezwało się to u mnie jak miałam 17 lat i przymierzałam rajstopy mamy, które zostawiła do prania, choć nie były mocno zabrudzone, przymierzałam i poczułam w sobie tą iskrę kobiecości, a kiedy wyprowadziłam się z domu w 2012 roku, to zaczęłam już bardzo często się ubierać w damską odzież, szpilki, balerinki, pończochy, rajstopy, i wogóle w kobiece ubrania, oczywiście goląc nogi, i inne części ciała, żeby bardziej upodobnić się do kobiecego ciała, sposobu kobiecego odczuwania i tak mi zostało już do dziś .

pozdrawiam :)
„Największe bogactwo, to robienie tego, co kochasz.”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości