Temat jako "prowokacja" do rozmowy ...Pozdrawiam Justyna

Justyna60 pisze: 04 września 2024, 13:26 Temat jako "prowokacja" do rozmowy ...Pozdrawiam Justyna

"prowokacja nr 2"
Nigdy tak nie wychodze

To nie prowokacja a odpowiedź na pytanie. Czyli Ty nie wychodzisz i OK. Prowokacja to zachęta do rozmowy na Forum. Pozdrawiam Justyna

Latem rzadko,raz w tygodniu i to tylko nocą.
Zimą bywa że i 2-3 razy w tygodniu bo zimowe ciuchy fajnie maskują prawdziwą płeć

Przekonaj się i zacznij wychodzić w dzień, bezpieczniej, wtapiasz się w tłum. Wielokrotnie na starym Forum była o tym. Odwagi.

dokładnie, bo co jest bardziej rzucające się w oczy - jedna z wielu osób na ulicy, czy samotna kobieta w środku nocy na odludziu? w tłumie jesteśmy bezpieczniejsze i bardziej anonimowe.

Stanowczo za rzadko. Jak życie pozwala, czasem kilka razy w tygodniu, a czasem niestety nie wychodzę przez któryś miesiąc. I choć nie zaliczyłam wyjścia w środku dnia to zgadzam się z wami, że nocą może być niebezpiecznie.

To dalej z nutką prowokacji. Spędzamy parę h na toalecie, makijażu, wyborze co ubrać i potem siedzimy na kanapie przed TV... Czy naprawdę to oglądania kolejnego serialu potrzeby jest pełen makijaż? A jak już wychodzimy to w środku nocy gdzie i tak nic nie będzie widać .
Oczywiście wiem, każda osoba ma swoje i każda jest inna. Osobiście wychodzę z założenia, że wyjście ma mieć walor socjalizacji z innymi. Czy to spotkanie ze znajomymi, iść na obiad czy po prostu przejść się po mieście z przyjaciółmi. Wyjście dla wyjścia w pewnym momencie chyba po prostu robią się nudne a wyjścia do sklepów to już w ogóle

Rzeczywiści z nutką prowokacji acz fajny wpis. Choć są różne zaawansowanie i zapotrzebowania na kobiecość i jej wyraz.... Jednym wystarczy tylko rozmawiać, innym noszenie majtek lub jeszcze rajstop i tak dojedziemy do tego co napisałaś czyli socjalizacji z innymi. To jest długa droga i nie każdy/a ją przechodzi. Są też inne przeszkody (np. Rodzina) Czyli tak naprawdę to często wychodzą w świat realny często dwie Osoby ...

Oczywiście, że każdy "ma swoj trans" ale tak mnie to zawsze zastanawiało. A jeszcze bardziej gdy osoby siedzące w 4 ścianach mówią, że są samotne albo nie ma jak wyjść. Jak jest chęć to jest i sposób, a mówię to gdyż widuje to na żywo poznając nowe osoby . Ale żeby nie było, że mam fiksacje w jedną stronę to na przykład mnie w centrum handlowym się nie zobaczy, a wiem, że dla wielu to jest dopiero fajna sprawa. Wolę zamówić do domu i na spokojnie zdecydować niż chodzić i przymierzać, ale rozumiem, że to właśnie jest też forma socjalizacji
życie jest pełne paradoksów
A o osobach które z całego arsenalu ciuchów wybierają tylko 2/3 składniki nie mówię bo to chyba mniej cross a bardziej fetysz, a to jeszcze inna para kaloszy (na temat których, kaloszy, na pewno też jest inne formum )