Re: Komu powiedziałyście?

11
Ja powiedziałam w formie wiadomości. Żona spędzała noc u swoich rodziców i zaczęliśmy szczerze rozmawiać poprzez SMS. Przyznałam się i w zamian dostałam wiadomość o akceptacji. Następnego dnia spotkaliśmy się i szczerze o wszystkim porozmawialiśmy. Zaznaczyliśmy granice. Czego mam przy niej nie robić lub w jakie aspekty naszego życia nie angażować mojej drugiej natury.

Re: Komu powiedziałyście?

14
Już po rozmowie, nie było fajerwerków, raczej coś w stylu, „wiem już dawno, chcesz to się przebieraj, ale nie przy mnie” raczej nie chciała rozmawiać o wspólnych zakupach, a już razem w przebraniu to napewno nie.
Jest mi lżej bo w końcu komuś powiedziałam, komuś kto mnie zna, nie muszę się czerwienić, przy niezręcznych tekstach, nie zamierzam też chować po piwnicach ciuchów, trudno co ma być to będzie.

Re: Komu powiedziałyście?

17
Martylda pisze: 08 paź 2024, 10:48 Po 15 latach małżeństwa zamierzam się oficjalnie przyznać, przed żoną oczywiście, niby kiedyś widziała zdjęcia których nie zdążyłam usunąć, znalazła moją perukę, pewnie jeszcze kilka innych wątków o których nie mówiła, ale temat był zamiatany, niby nic takiego się nie stało i żyjemy dalej.
Zamierzam spytać wprost, czy zgodzi się żebym przestała się przed nią ukrywać, chodzi o to żeby pozwoliła przymierzyć swoje sukienki przy niej, bo to że przymierze nawet bez jej zgody i wiedzy jest pewne, to jest silniejsze ode-mnie.
A dlaczego "przyznać się"? "Przyznać się" to można do przestępstwa, a Ty nie robisz nic złego, więc raczej ją po prostu poinformuj ;)

Re: Komu powiedziałyście?

20
Martylda pisze: 13 paź 2024, 7:35 Kiedy już się przyznałam, czuję się lepiej, po pierwsze temat mnie nie zawstydza i nic nie muszę udawać, ona też podchodzi coraz śmielej, potrafi odpowiedzieć, jak chcesz to pozwolę ci założyć moje majtki :)
A więc jednak "się przyznałam"... czyli "robię coś złego", "mam poczucie winy"...

A czy na pewno crossdressing polega na zakładaniu majtek żony/partnerki? :shock:

Jeszcze w czasach, kiedy żyłam jako chłop, miałam parterki, które wiedziały o mojej prawdziwej tożsamości, żonę także miałam, ale nigdy nie przyszło mi do głowy, by zakładać ich majtki. Być może dlatego, że były za małe i już próba jednorazowego ich założenia oznaczałaby kres ich życia.

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość