Sąd Najwyższy właśnie zrobił wszystkim polski transfobom koło pióra, bo wydał dziś 4 marca 2025 r. wyrok, w myśl którego osoby transpłciowe będą uzgadniać płeć na podstawie art. 36 Prawa o aktach stanu cywilnego, a nie - jak do tychczas - na podstawie art. 189 Kodeksu postępowania cywilnego. To oznacza ni mniej ni więcej, tylko KONIEC DROGI PROCESOWEJ uzgodnienia płci. NIE BĘDZIE JUŻ POZYWANIA RODZICÓW! (Tak, trzeba to wykrzyczeć!)
Nie jest dla mnie jasne, co będzie z kwestią rozwodów w przypadku osób transpłciowych wnioskujących o uzgodnienie płci na nowych zasadach, bo z dzisiejszego wyroku SN wynika, że uczestnikami postępowań o uzgodnienie płci mogą być małżonkowie osób trans. A skoro tak, to nie jest oczywiste, że o uzgodnienie płci można wnioskować dopiero po rozwodzie jak dotychczas (być może rozwody będą z automatu). Chyba trzeba poczekać na pełną publikację wyroku wraz z uzasadaniem.
Żeby było śmieszniej, SN wydał ten wyrok jako zakończenie sprawy, którą zaczęło jeszcze Ziobro sprawiedliwości. Chciało ono nas udupić jeszcze bardziej, żebyśmy pozywali wszystkich: rodziców, dzieci, żony, mężów, kuzynki, ciotki, wujków, a nawet sąsiadów i znajomych. Wyszło odwrotnie. I bardzo dobrze, hak mu w smak, temu Ziobru.
No w każdym razie ja jaram się jak śmiecie w spalarni, bo to jest epokowe wydarzenie.
Re: Nowe zasady uzgodnienia płci
2Myślę że to jest wiadomość wobec której warto zachować ostrożny entuzjazm. Procedura oparta o pozywanie rodziców, przy wszelkich jej patologiach, była już w naszym systemie prawnym dość dobrze ugruntowana, zbadana, osoby w nią wchodzące dość dobrze wiedziały na co się piszą, czego mogą się spodziewać, jak się przygotować.
Nowa procedura to krok w nieznane. Ideowo wygląda to rzeczywiście na zmianę w dobrym kierunku (sama niedawno rozmawiałam z dziewczyną która niemal desperacko szukała sposobu na prawną tranzycję w tajemnicy przed rodzicami), ale jak wyjdzie w praktyce... to się dopiero okaże. Słyszałam o tym że w niektórych krajach w których prawna korekta płci jest procedurą administracyjną, w praktyce jest trudniejsza do realizacji niż dla procedura pozywania rodziców która funkcjonowała do tej pory w Polsce.
Dlatego myślę że trochę za wcześnie na otwieranie szampana. Ale miło czytać ze coś się rusza ideowo w dobrym kierunku
Nowa procedura to krok w nieznane. Ideowo wygląda to rzeczywiście na zmianę w dobrym kierunku (sama niedawno rozmawiałam z dziewczyną która niemal desperacko szukała sposobu na prawną tranzycję w tajemnicy przed rodzicami), ale jak wyjdzie w praktyce... to się dopiero okaże. Słyszałam o tym że w niektórych krajach w których prawna korekta płci jest procedurą administracyjną, w praktyce jest trudniejsza do realizacji niż dla procedura pozywania rodziców która funkcjonowała do tej pory w Polsce.
Dlatego myślę że trochę za wcześnie na otwieranie szampana. Ale miło czytać ze coś się rusza ideowo w dobrym kierunku
Re: Nowe zasady uzgodnienia płci
3Tak, tak, no nikt oczywiście nie broni zachowywać "ostrożnego entuzjazmu", jeśli ktoś ma takie życzenie.Ania K pisze: 04 mar 2025, 21:00 Myślę że to jest wiadomość wobec której warto zachować ostrożny entuzjazm. Procedura oparta o pozywanie rodziców, przy wszelkich jej patologiach, była już w naszym systemie prawnym dość dobrze ugruntowana, zbadana, osoby w nią wchodzące dość dobrze wiedziały na co się piszą, czego mogą się spodziewać, jak się przygotować.
Nowa procedura to krok w nieznane. Ideowo wygląda to rzeczywiście na zmianę w dobrym kierunku (sama niedawno rozmawiałam z dziewczyną która niemal desperacko szukała sposobu na prawną tranzycję w tajemnicy przed rodzicami), ale jak wyjdzie w praktyce... to się dopiero okaże. Słyszałam o tym że w niektórych krajach w których prawna korekta płci jest procedurą administracyjną, w praktyce jest trudniejsza do realizacji niż dla procedura pozywania rodziców która funkcjonowała do tej pory w Polsce.
Dlatego myślę że trochę za wcześnie na otwieranie szampana. Ale miło czytać ze coś się rusza ideowo w dobrym kierunku![]()
Jasne jest, że na razie nie wiemy nic, jaka będzie praktyka. To się okaże, jednak wcale nie znaczy to, że musi być źle. No i jeszcze jedna uwaga: to nie jest procedura administracyjna, tylko sądowa.
Natomiast generalnie, patrząc z perspektywy 20 lat walki o nasze prawa, jest to zmian jakościowa. W kwestii praw osób transpłciowych w Polsce nie było do tej pory ważniejszego wydarzenia, niosącego istotniejsze zmiany niż ten wyrok.
Make make-up not war
Re: Nowe zasady uzgodnienia płci
4Nie wiem na ile to potwierdzona informacja bo słyszałam ją z trzeciej chyba ręki, ale doszły mnie słuchy, że wyrok SN o którym mowa w wątku został wydany w składzie z tzw. neosędziami, co oznacza że część sędziów, tych co bardziej przeciwnych władzy PiS, go nie uznaje... W praktyce oznacza to że do wyboru mamy starą procedurę pozywania rodziców, ale u sędziego który ma mniejsze szanse być transfobem, albo nową procedurę nieprocesową, ale u "pisowskiego" sędziego, który prawdopodobnie jest bardziej konserwatywny (a na dodatek jest ryzyko że wynik procedury zostanie podważony...) 
Aczkolwiek jeszcze raz zaznaczam że to słyszałam w prywatnych rozmowach, więc być może coś przeinaczam.
Aczkolwiek jeszcze raz zaznaczam że to słyszałam w prywatnych rozmowach, więc być może coś przeinaczam.
Re: Nowe zasady uzgodnienia płci
5Nie ma procedur do wyboru. Wyrok Sądu Najwyższego jest wytyczną dla wszystkich sądów w Polsce. Nie może być tak, że w jakimś sądzie ktoś uzna, że woli starą procedurę i sprawa ma być procedowana według starej.Ania K pisze: 23 cze 2025, 21:22 Nie wiem na ile to potwierdzona informacja bo słyszałam ją z trzeciej chyba ręki, ale doszły mnie słuchy, że wyrok SN o którym mowa w wątku został wydany w składzie z tzw. neosędziami, co oznacza że część sędziów, tych co bardziej przeciwnych władzy PiS, go nie uznaje... W praktyce oznacza to że do wyboru mamy starą procedurę pozywania rodziców, ale u sędziego który ma mniejsze szanse być transfobem, albo nową procedurę nieprocesową, ale u "pisowskiego" sędziego, który prawdopodobnie jest bardziej konserwatywny (a na dodatek jest ryzyko że wynik procedury zostanie podważony...)
Aczkolwiek jeszcze raz zaznaczam że to słyszałam w prywatnych rozmowach, więc być może coś przeinaczam.
Sędziów nie wybiera się według ich zapatrywań politycznych. Sędzia to sędzia, kieruje się wyłącznie prawem i musi być apolityczny (to, że niektórzy nie są, to całkiem odrębna sprawa).
Kwestia składu sądu (neosędziowie) to jest jeszcze inna sprawa i w zasadzie nas, obywateli, w ogóle nie powinna obchodzić. Obwowiązkiem państwa jest zapewnić nam prawidłowość każdego procesu sądowego. Jeżeli coś jest nie tak ze składem sądu, to konsekwencje tego ponosi państwo, a nie obywatel (choć to oczywiście teoria, a w praktyce bywa różnie, z tym że trzeba dochodzić swego bezwzględnie; to państwo nic nam nie daje, a w każdym razie niewiele, więc nie ma co się z nim obcyndalać).
Make make-up not war
Re: Nowe zasady uzgodnienia płci
6W teorii tak powinno być, w praktyce od czasu reform sądownictwa przeprowadzonych za rządów PiS mamy w Polsce dualizm prawny który obywatele odczuwają w kontaktach z sądami na każdym szczebluedyta pisze: 26 cze 2025, 13:52 Sędziów nie wybiera się według ich zapatrywań politycznych. Sędzia to sędzia, kieruje się wyłącznie prawem i musi być apolityczny (to, że niektórzy nie są, to całkiem odrębna sprawa).
Kwestia składu sądu (neosędziowie) to jest jeszcze inna sprawa i w zasadzie nas, obywateli, w ogóle nie powinna obchodzić. Obwowiązkiem państwa jest zapewnić nam prawidłowość każdego procesu sądowego. Jeżeli coś jest nie tak ze składem sądu, to konsekwencje tego ponosi państwo, a nie obywatel (choć to oczywiście teoria, a w praktyce bywa różnie, z tym że trzeba dochodzić swego bezwzględnie; to państwo nic nam nie daje, a w każdym razie niewiele, więc nie ma co się z nim obcyndalać).
Nie chcę tutaj w żadnym wypadku decydować o tym która strona ma rację i które sądy są legalne, którzy sędziowie są sędziami. Ale to fakt, że część środowiska prawniczego nie uznaje reformy KRS i pokrewnych, a wyroki wydane przez tzw. neosędziów odrzuca argumentując że nie są sędziami. Nawet tzw. pospolici bandyci odwołują się od swoich wyroków na tej właśnie podstawie i często skutkuje to rozpatrywaniem sprawy od początku.
Jest to niesamowity bałagan który wypadałoby posprzątać, ale niestety wymagałoby to współpracy rządu i prezydenta, na co w najbliższym czasie się nie zanosi.
Re: Nowe zasady uzgodnienia płci
7Raczej nie. Jest wyraźnie napisane, że chodzi o możliwość wyboru procedury: W praktyce oznacza to że do wyboru mamy starą procedurę pozywania rodziców (...) albo nową procedurę nieprocesową.werawera pisze: 26 cze 2025, 19:54Chodziło o kryteria decyzji a nie o wybór procedury.edyta pisze: 26 cze 2025, 13:52
Nie ma procedur do wyboru. Wyrok Sądu Najwyższego jest wytyczną dla wszystkich sądów w Polsce. Nie może być tak, że w jakimś sądzie ktoś uzna, że woli starą procedurę i sprawa ma być procedowana według starej.
Sędziów nie wybiera się według ich zapatrywań politycznych. Sędzia to sędzia, kieruje się wyłącznie prawem i musi być apolityczny (to, że niektórzy nie są, to całkiem odrębna sprawa).
Kwestia składu sądu (neosędziowie) to jest jeszcze inna sprawa i w zasadzie nas, obywateli, w ogóle nie powinna obchodzić. Obwowiązkiem państwa jest zapewnić nam prawidłowość każdego procesu sądowego. Jeżeli coś jest nie tak ze składem sądu, to konsekwencje tego ponosi państwo, a nie obywatel (choć to oczywiście teoria, a w praktyce bywa różnie, z tym że trzeba dochodzić swego bezwzględnie; to państwo nic nam nie daje, a w każdym razie niewiele, więc nie ma co się z nim obcyndalać).
No ale niestety takiej możliwości nie ma. Bez względu na jakiekolwiek kryteria decyzji.
Make make-up not war
Re: Nowe zasady uzgodnienia płci
8Chodziło mi o to że w zależności od tego do jakiego sędziego pójdziesz ("wybierzesz"), on może zastosować jedną lub drugą procedurę, w zależności od tego czy uznaje wyrok SN czy nie, a to będzie zależeć głównie od tego po której stronie politycznego sporu stoi.edyta pisze: 27 cze 2025, 19:47 Raczej nie. Jest wyraźnie napisane, że chodzi o możliwość wyboru procedury: W praktyce oznacza to że do wyboru mamy starą procedurę pozywania rodziców (...) albo nową procedurę nieprocesową.
No ale niestety takiej możliwości nie ma. Bez względu na jakiekolwiek kryteria decyzji.
Tak nie powinno być, ale taki mamy w tym momencie smutny stan sądownictwa w Polsce.
Re: Nowe zasady uzgodnienia płci
9Jeżeli złożysz do sądu wniosek o uzgodnienie na podstawie nowych przepisów, teoretycznie nikt nie ma prawa ci odmówić rozpatrzenia sprawy, bo nie uznaje Sądu Najwyższego. Sąd oczywiście może wniosek oddalić, ale musi to uzasadnić, a ty możesz się odwołać. Kwestia nieuznawania sądów jest sprawą państwa, ale nie może godzić w obywatela. Tzn. nam nie mogą odmawiać uzgodnienia na tej podstawie. Obywatela nie musi interesować to, kto z kim i o co się kłóci. To mają rozwiązać politycy i prawnicy między sobą. Obywatel nie może ponosić konsekwencji błędnego działania państwa. Oczywiście jest to sytuacja teoretyczna, ale trzeba walczyć o swoje. Ja już znam rozstrzygnięcia zapadłe na podstawie nowych przepisów i nie widzę, by sędziowie niższego szczebla mieli z tym problem. Nawet prawnicy wskazują na to, że pomimo podjęcia tej uchwały przez neosędziów, sądy będą ją uwzględniać, bo w przekonaniu większości jest słuszna. I to jest ciekawe: neosędziowie (czyli teroetycznie strona prawicowa) podjęli uchwałę pozostającą w jawnej sprzeczności z tym, co głoszą ich mocodawcy. Więc raczej nie należy się spodziewać jakiejś szczególnej obstrukcji sądów. Choć oczywiście gdzieś jakiś smutny frędzel, który powoła się na neosędziowski skład Izby Cywilnej SN jako na powód do odrzucenia wniosku, może się trafić.Ania K pisze: 27 cze 2025, 20:16Chodziło mi o to że w zależności od tego do jakiego sędziego pójdziesz ("wybierzesz"), on może zastosować jedną lub drugą procedurę, w zależności od tego czy uznaje wyrok SN czy nie, a to będzie zależeć głównie od tego po której stronie politycznego sporu stoi.edyta pisze: 27 cze 2025, 19:47 Raczej nie. Jest wyraźnie napisane, że chodzi o możliwość wyboru procedury: W praktyce oznacza to że do wyboru mamy starą procedurę pozywania rodziców (...) albo nową procedurę nieprocesową.
No ale niestety takiej możliwości nie ma. Bez względu na jakiekolwiek kryteria decyzji.
Tak nie powinno być, ale taki mamy w tym momencie smutny stan sądownictwa w Polsce.
Make make-up not war