Re: Wasz pierwszy raz z crossdressingiem

21
Martylda pisze: 04 lis 2024, 12:25 Chyba większość pierwszych razów jest taka sama, ciekawe czy to wszystko prowadzi do jednego, czyli bycia kobietą już zawsze, ja osobiście coraz częściej jestem jako ona, tak zwyczajnie bez powodu.
oby nie prowadziła.
KULTURALNIE ZAPRASZAM :)
administracja bez wyjaśnienia zakazała tu linków dzięki którym możecie mnie poznać.

Re: Wasz pierwszy raz z crossdressingiem

22
Widzę, że wiek 12-13 lat jest częścią wspólną większości z nas. Ja miałem też tyle lat jak zaczęły mi się podobać damskie ciuchy.
W moim przypadku było nieco inaczej. Nie miałem siostry, ani bliższej kuzynki. Moja mama ubierała się zawsze elegancko, ale w jej stylu było zawsze coś co mi nie do końca odpowiadało, zresztą byłem strasznym szczypiorem więc jej ciuchy były na mnie o kilka rozmiarów za duże aby cokolwiek próbować. Koleżanki ze szkoły, jak dla mnie - z perspektywy dojrzewającego chłopaka, ubierały się niczym chłopki małorolne, które zabrały robocze łachy swoim starszym braciom. Nijak miały się do dziewczyn z teledysków MTV (jak jeszcze na MTV była muzyka) czy na kanale VIVA.
Któregoś razu w sobotę, skacząc po kanałach, natrafiłem (chyba na TVP2) na jakiś kilkunastominutowy program z aerobikiem. Patrząc z perspektywy czasu to były dziewczyny koło trzydziestki, wtedy to były dla mnie Panie, ubrane w błyszczące ledżiny z lycry i coś a'la kostiumy kąpielowe. Niektóre miały krótkie spódnice, również z błyszczącego materiału. Zgrabne sylwetki, smukłe nogi, długie zadbane włosy i świetne outfity. Wśród nich prężyli się spoceni kolesie w wymiętolnych ortalionowych szortach i koszulkach na ramiączkach zwanych pakerkami czy żonobijkami. Strasznie obniżali wartość estetyczną.
Pomyślałem wtedy: kurde, ale dziewczyny mają dobrze. Mogą ubierać się w co chcą, na każdą okazję i sytuację. A faceci tak jak stali w tym studio równie dobrze mogli by iść do sklepu czy na miasto.
To był taki impuls, że niby dlaczego ja nie mogę się ubrać jak te dziewczyny: w coś fajnego, błyszczącego, na ściśle określonej przestrzeni, czyli w domu. Nikt mnie przecież nie zobaczy a sprawi mi to frajdę.
Plan był spoko ale gorzej z ciuchami. Skąd je wziąć? Z pół roku móżdżyłem, aż na początku kolejnego roku szkolnego nasz basen był w remoncie i zajęcia z pływania mieliśmy w innej szkole. A tam w szatni woźna miała "z pod lady" kąpielówki i kostiumy kąpielowe dla zapominalskich. Ale wstyd było to kupować jako chłopak. Jakaś nieznana mi dziewczyna weszła do szatni, zdjęła kurtkę, buty, miała już wychodzić. Bez chwili namysłu podbiegłem do niej i mówię: moja siostra zapomniała kostiumu a jest już w środku i będzie miała nieobecność za brak stroju, czy mogłaby mi kupić kostium dla niej, kasę dam. Był fajny, czarny, Areny. Kosztował 22zł.
Zdobycie ledżinów, czy spódnicy zajęło mi niemal rok. Mając za dużo czasu przed szkołą, poszedłem na targ, kupić od ruskich pirackiego StarCrafta i Total Annihilation. Zakupy udało się ogarnąć wyjątkowo szybko, choć zawsze w kolejce do przejrzenia "oferty" stało się i pół godziny. Niestety Totala już nie mieli, więc kasy trochę zostało a czasu jeszcze więcej. Przeszedłem się po targu. A tam mieli dokładnie to czego chciałem legginsy z lycry, krótkie spódnice z rozporkami po bokach. Biorę.

Do domu tego dnia szedłem na piechotę bo wydałem kasę która mi została + to za co miałem kupić bilety 😅 zachodziłem w głowę, dlaczego nie przyszedłem tu wcześniej...

Przez te wszystkie wydarzenia do dzisiaj mam słabość do błyszczących lycrowych ciuchów, które zakładam kiedy tylko mogę. Czyli dość rzadko, a bynajmniej nie tak często jakbym chciał.

I nie wiem czemu lubię patrzeć na swoje nogi w szpilkach i w czarnych błyszczących Black Brillantach.
Tak po prostu.

Dziękuję, jeśli ktoś mój esej doczytał do końca. Będę śledził ten temat bo strasznie mnie ciekawi jak Wy zaczynaliscie.

Re: Wasz pierwszy raz z crossdressingiem

26
Nie wiem jak to się ma u was z tym przechodzeniem na drugą stronę. Ja gdy przez jakiś czas mieszkałam sama i przebierałam się prawie non stop to mi się zaczęły mnie nachodzić jakieś wątpliwości i załączać się myśl, i czy to przypadkiem nie jest moja droga (na 2 stronę). Zastanawiałam się czy się nie ujawnić i zacząć mozolną drogę na kolorową stronę mocy. Teraz mam mało czasu i możliwości, żeby uaktywniać moją kobiecą naturę, więc powróciły wątpliwości. Więc tak się zastanawiam, czy crossdressing nie jest etapem uświadamiania sobie kim naprawdę jesteśmy? I jeśli będziemy mieć pełną swobodę wyrażania siebie to rozpalimy już na stałe tlącą się w nas iskrę kobiecości.

Re: Wasz pierwszy raz z crossdressingiem

28
MoniaLiza pisze: 05 lis 2024, 17:03 Nie wiem jak to się ma u was z tym przechodzeniem na drugą stronę. Ja gdy przez jakiś czas mieszkałam sama i przebierałam się prawie non stop to mi się zaczęły mnie nachodzić jakieś wątpliwości i załączać się myśl, i czy to przypadkiem nie jest moja droga (na 2 stronę). Zastanawiałam się czy się nie ujawnić i zacząć mozolną drogę na kolorową stronę mocy. Teraz mam mało czasu i możliwości, żeby uaktywniać moją kobiecą naturę, więc powróciły wątpliwości. Więc tak się zastanawiam, czy crossdressing nie jest etapem uświadamiania sobie kim naprawdę jesteśmy? I jeśli będziemy mieć pełną swobodę wyrażania siebie to rozpalimy już na stałe tlącą się w nas iskrę kobiecości.
Tą to właśnie to, im częściej jesteśmy wśród innych tym bardziej zakładamy maski, żeby widzieli nas tak jak chcemy być postrzegani, a przebywając sami możemy być sobą bez udawania.

Re: Wasz pierwszy raz z crossdressingiem

30
Martylda pisze: 04 lis 2024, 12:25 Chyba większość pierwszych razów jest taka sama, ciekawe czy to wszystko prowadzi do jednego, czyli bycia kobietą już zawsze, ja osobiście coraz częściej jestem jako ona, tak zwyczajnie bez powodu.
Myślę, że troszkę mylisz skutek z przyczyną. To nie pierwszy raz i kolejne razy powodują, że stajesz się kobietą. To dlatego, że jesteś kobietą (względnie osobą bigenderową), jest pierwszy raz i kolejne. Inaczej: nie będziesz kobietą od tego, że wyskoczysz w miasto w kiecy i szpilkach. Ale dlatego, że jesteś kobietą, chcesz wyskoczyć w miasto w kiecy i szpilkach ;)

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 0 gości