Sorry że dopiero teraz - ale.....
Kiedyś bardzo bardzo dawno temu, w poprzednim wcieleniu crossdresingu przywitałem się po raz pierwszy. Po jakimś czasie zniknąłem - problemem było to że nie czułem się kobietą, bałem się przekroczyć pewnych granic, wydawało mi się że nie pasuję do środowiska. Czy coś się zmieniło - nie wiem. W zasadzie życie mam prawie poza sobą i z perspektywy czasu nie zmieniłbym w nim wiele. Choć boję się że gdzieś tam w środku siedzi we mnie jakaś diablica i coraz bardziej każe przełamywać pewne stereotypy. Wiem że nie mam szans upodobnić się do niej i dlatego raczej włączam do codziennego ubioru wszystko co nie jest męskie a akceptowane w otoczeniu dla faceta. W pewien sposób z częścią Waszych problemów borykałem się przez całe życie dlatego bliskie jest dla mnie to co piszecie. Postaram się nie przeszkadzać, może czasami będę mógł w czymś pomóc..... No i tyle na początek - może jeszcze tylko fakt że od kiedy pamiętam dziewczyny, panie i kobiety były dla mnie tym lepszym modelem człowieka - wszystkie Was traktuję jako one

Hey Girl! Milo Cię widzieć. Nie przejmuj się zbytnio, na wszystko przyjdzie odpowiedni czas. Zaciekawiłaś mnie tą swoją garderobą. Jeżeli chciałabyś porozmawiać to ja zdecydowanie się zgłaszam!